25 paź 2014

DENKO #2




Dzisiaj przychodzę do Was z drugim na moim blogu projektem denko. Niestety ostatnio wolno mi szło zużywanie produktów, ale kilka opakowań udało się uzbierać. Czas wyrzucić je do kosza, a z Wami podzielić się opinią na temat skończonych przeze mnie kosmetyków. Zapraszam :)





Żel do mycia twarzy - delikatnie kremowy Lirene
Żel kupiłam korzystając z jakiejś fajnej oferty w Biedronce. W tamtym czasie moja skóra była podrażniona, więc zdecydowałam się na wersje łagodzącą i kremową. Dość dobrze oczyszcza skórę i nie przesusza. Jednak w najbliższej przyszłości do niego nie wrócę, ponieważ potrzebuję teraz czegoś jeszcze bardziej oczyszczającego.

Morelowy peeling antybakteryjny Soraya
Jakiś czas temu kupowałam go regularnie i bardzo lubiłam ten peelnig. Wróciłam do niego znów, ponieważ to dość mocny zdzierak i bardzo dobrze działa na moją twarz. Skóra po jego zastosowaniu jest gładka i widać, że suche skórki zostały usunięte. Mimo, że dość dobrze się sprawdza to teraz będę szukać czegoś nowego.

Tonik BIO aloesowy Ziaja
Tonik również kupiłam gdy skóra była bardzo podrażniona i potrzebowałam czegoś delikatnego. Wielkim plusem kosmetyku jest brak alkoholu w składzie. Bardzo fajnie łagodzi i odświeża naskórek oraz delikatnie nawilża. Mimo niskiej ceny nie zrobił mi krzywdy, więc kiedyś kupię go ponownie. Muszę jednak powiedzieć, że ma bardzo intensywny zapach, więc radzę powąchać przez zakupem ;)

Szampon do włosów suchych i zniszczonych Gliss Kur, Schwarzkopf
Bałam się, że obciąży włosy, zwłaszcza przy skórze głowy. Całe szczeście nic takiego nie miało miejsca ;) Włosy po nim są świerze, miękkie i gładkie. Nie są przesuszone, a wręcz trochę nawilżone. Nie plącze włosów i nie tworzą się kołtuny. Oczyszcza dość dobrze, jednak z mocniej przetłuszczonymi włosami, lub olejami nie radzi sobie idealnie. Teraz zamieniłam go na wersje czarną.

Szampon Intensywna Odbudowa Timotei
Szampon już pojawił się w poprzednim denku, ponieważ on zawsze jest w mojej łazience. Staram się testować inne nowe dla mnie produkty do mycie włosów, ale gdy coś mnie zawiedzie to wracam do szamponu Timotei. Dobrze myje, oczyszcza i mocno się pieni, a włosy nie są po nim przesuszone.

Ochronny witaminowy spray do włosów Helen Seward 
Nie będę się rozpisywać, ponieważ pojawiła się już jego recenzja ;) TUTAJ

Odżywka do włosów Alterra
Kupiłam ją ze względu na pozytywne opinie i promocję w Rossmannie (5,99zł). Muszę przyznać, że byłam dość zadowolona. Włosy łatwiej się rozczesywały i mniej puszyły. Lepiej się układały i były bardzo gładkie. Zapach dość specyficzny jak dla mnie, co jest chyba charakterystyczne dla kosmetyków Alterry. Kiedyś kupie ją ponownie.

Żel pod prysznic Avon Lagoon
Dość lubię żele pod prysznic z Avonu, ponieważ mają fajne zapachy i są dość gęste. Tym razem testowałam wersje waterfruits & pear o dość ładnym letnim zapachu. Dobrze się pieni, a skóra po nim nie jest wysuszona. Pewnie kupię jakiś inną wersję tego żelu, ale to dopiero jak zużyję moje całe zapasy ;)

Żel pod prysznic z olejem sezamowym Luksja
Żel o którym całkowicie zmieniłam zdanie podczas jego używania. Na początku nie byłam do niego przekonana. Konsystencje miał bardzo rzadką i myślałam, ze będzie nie wydajny, zapach nie zrobił na mnie dobrego pierwszego wrażenia. Jednak po kilku dniach używania byłam bardzo zadowolona. Żel ma kremową konsystencje i faktycznie po użyciu skóra jest bardzo dobrze nawilżona i czasem nawet nie używałam po nim balsamu. Mimo rzadkiej konsystencji nie zużywa się za szybko. Natomiast zapach po kilku użyciach nawet mi się spodobał, ponieważ zaczęłam czuć w nim bardzo intensywny zapach sezamków, który na długi czas utrzymuje się na skórze.

 Woda toaletowa Simply Her Avon
Bardzo polubiłam się z tą wodą toaletową i sprawdzała się idealnie podczas ciepłych wiosenno letnich miesięcy. Nie jestem dobra w opisywaniu zapachu, więc mogę tylko napisać, że jest to kompozycja pomarańczy, białej lilii oraz drzewa cedrowego. Zapcha świeży i kwiatowy, ale niestety bardzo nie trwały i jest  to jego duża, ale jedyna wada.


Woda toaletowa Incandessence Avon
Zapach który dość lubię i miło mi się kojarzy. Typowo kwiatowa woda toaletowa, ponieważ główne nuty to: orchidea, konwalia, bergamotka, tulipan, frezja, magnolia, mimoza. Pachnie bardzo kobieco i elegancko, sprawdza się na wiele okazji. Dość długo się utrzymuje. Już mam kolejne opakowanie.

Sypki puder transparentny My Secret
Puder, który czasem kochałam, a czasem nienawidziłam, dość burzliwa była ta nasza "współpraca". Czasem dawał efekt satynowego, naturalnego wykończenia i delikatnego matowienia choć utrzymującego się krótko. Natomiast innym razem totalnie sobie nie radził, nie matowił skóry i był bardzo widoczny na twarzy (używałam go zawsze z tym samym kremem i podkładem). Nie wiem czy kupię go ponownie, bo nie jest ideałem, ale bardzo zły także nie jest.

Miałyście któryś z tych produktów?
Jak u Was się sprawdzały?

Zapraszam do komentowania i obserwowania :)    

                 
                                                                          Margaret

18 komentarzy:

  1. dla mnie lepsza wersja toniku z ziaji to ta nagietkowa i ogórkowa : )polecam bardzo : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się :) Miałam już obie wersje, a teraz wróciłam do nagietkowego :)

      Usuń
  2. Lubię toniki z Ziaja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię szampony z Gliss Kur :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piling morelowy i żel z Lirene u mnie również zdenkowane <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę wypróbować ten szamponik ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, ale jak na razie czarna wersja. której teraz używam, sprawdza się jeszcze lepiej :)

      Usuń
  6. Kocham ten zapach z Avonu Incandessence <3
    Puder zaś mam i powoli wykańczam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. spore denko :) nie miałam nic z pokazanych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby kilka rzeczy się uzbierało, ale długo mi to zajęło ;)

      Usuń
  8. żel luksji uwielbiam :) nawilża tak dobrze, że balsam czasem jest zbędny
    obie wody z Avonu również polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, aż się zdziwiłam, że skóra po tym żelu jest w dobrej kondycji i delikatnie nawilżona :)

      Usuń
  9. Tak się składa, że nic ze zdenkowanych nie było dane mi wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń